Sytuacja w Koroszczynie wciąż dramatyczna. Kierowcy czekają ponad 40 godzin [ZDJĘCIA]

dsc 6937 2023 02 22 170941 2023 02 22 175731

Ponad 40-kilometrowa kolejka i minimum trzy dni oczekiwania na odprawę – tak wygląda sytuacja na towarowym przejściu granicznym w Koroszczynie. Kolejka sukcesywnie się zmniejsza, ale kierowcy TIR-ów skarżą się, że przewoźnicy omijają ograniczenia nałożone przez polski rząd.

Sytuacja na granicy w Koroszczynie nadal jest dramatyczna, bo kierowcy w swoich ciężarówkach czekają ponad 40 godzin. Powodów tej sytuacji jest kilka. Polski rząd zamknął przejście towarowe w Bobrownikach. Z kolei rząd w Mińsku uniemożliwił polskim przewoźnikom przekraczanie granicy od strony Łotwy i Litwy, co w wielu przypadkach było najłatwiejsze i najszybsze.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Kolejka nieco krótsza

– Od wczoraj (21.02) w terminalu w Koroszczynie nastąpiła niewielka poprawa. Oczekuje na odprawę i wyjazd z Polski 1400 samochodów ciężarowych, a szacunkowy czas oczekiwania to 42 godziny. Można powiedzieć, że po polskiej stronie od poniedziałku (19.02) ta kolejka sukcesywnie się zmniejsza. Tuż po weekendzie było w niej nawet 1900 ciężarówek – mówi Michał Deruś, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.

CZYTAJ TAKŻE: Koroszczyn po ograniczeniu odpraw. Kierowcy: firmy transportowe obchodzą restrykcje

Nieco krótsza kolejka to z kolei konsekwencja decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Chcę przypomnieć, że od wczoraj (21.02) od godziny 19:00 na przejściu w Kukurykach do odwołania został zawieszony ruch samochodów ciężarowych. Osoby, których pojazdy nie są zarejestrowane w Polsce oraz w państwach Unii Europejskiej i EFTA (Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu, do którego należą Islandia, Norwegia, Liechtenstein i Szwajcaria – red.), od wczoraj nie są już odprawiane. Mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę. Na razie na nocnej zmianie nie mieliśmy dużo takich samochodów. Funkcjonariusze polskiej Służby Celno-Skarbowej cofnęli 34 takie ciężarówki, zaś na kierunku przywozowym było ich 15 – dodaje Deruś.

CZYTAJ: MSWiA: przejście graniczne z Białorusią w Kukurykach tylko dla przewoźników z UE i EFTA

Firmy obchodzą sankcje

Kolejka byłaby pewnie jeszcze krótsza, gdyby nie to, że polskie i białoruskie firmy transportowe  obchodzą sankcje. Oficjalnie przyznają to kierowcy. – Zamknęli granicę też dla pojazdów z tablicami rejestracyjnymi z Serbii, Uzbekistanu, Kazachstanu. A polskie TIR-y jadą. Ale dołączona do nich naczepa może być i białoruska, i rosyjska. Nie ma problemu – mówi jeden z kierowców.

To, że białoruskie naczepy podpięte pod polskie TIR-y mogą wyjechać z Białorusi i do niej przyjechać potwierdziła nam rzeczniczka prasowa Straży Granicznej Anna Michalska.

Cała ta sytuacja powoduje, że kolejki po polskiej stronie nadal są ogromne, a sznury TIR-ów wciąż ustawiają się przed większością miejscowości na trasie do Koroszczyna.

Zastępca wójta gminy Zalesie, Tomasz Szewczyk zauważa, że dzięki pracy policjantów ruch w samych miejscowościach nie jest jednak sparaliżowany.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Marek Pietraś o przemówieniu prezydenta Bidena: Wyraźnie wybrzmiało podziękowanie dla Polaków

– Ta kolejka jest uporządkowana. Strefy buforowe, które powstały na terenach zabudowanych, robią dobrą robotę i nie ma aż tak wielkiej uciążliwości dla naszych mieszkańców. Kierowcy nie pukają do domów, nie chodzą po chodnikach – mówi Tomasz Szewczyk. – Strefy buforowe to takie miejsca na drodze, gdzie stoi policja i nie wpuszcza na teren zabudowany ciężarówek – wyjaśnia.

Gmina chce pomóc kierowcom

Z kolei kierowcy skarżą się na kiepskie warunki, bo ciężarówki stoją na ruchliwej drodze krajowej. – Jak dojedziesz tu to ani chleba, ani nic nie ma – mówią. 

Zastępca wójta gminy Zalesie obiecuje, że tak, jak i w poprzednich tego typu przypadkach gmina będzie chciała pomóc. – Była akcja rozwożenia gorącej herbaty, jakiegoś drobnego posiłku. Widzimy, że sytuacja z kolejką robi się nieciekawa, więc pewnie za chwilę wznowimy tę akcję. Tyle, ile możemy zrobić z naszej strony, to pomożemy – deklaruje.

CZYTAJ TAKŻE: Policjanci eskortowali do szpitala samochód z chorą dziesięciolatką

Białoruś może zamknąć granicę

Jak udało się ustalić  Radiu Lublin, administracja rządowa szykuje się na ewentualne całkowite zamknięcie uchu towarowego na granicy przez władze w Mińsku. O tym rozmawiają też sami kierowcy.

Dla niektórych firm transportowych, zwłaszcza tych mniejszych taka decyzja, oznacza jedno: – Nie będzie pracy, ale wtedy będzie ciężko Polsce i Białorusi. Nie będzie przewoźników. Nie wiem, jak to będzie, gdy zamkną granice – dodają kierowcy.

Oficjalnych stanowisk w tej sprawie nie opublikowały żadne białoruskie agencje prasowe.

Koroszczyn jest ostatnim czynnym przejściem towarowym z Białorusią. Przejście w Bobrownikach zostało przez polski rząd zamknięte w odpowiedzi na polityczny wyrok wydany w stosunku do polskiego dziennikarza i aktywisty mieszkającego na Białorusi – Andrzeja Poczobuta.

FiKar / opr. DomKla

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version