Była księgowa lepi pierogi. Zamojska spółdzielnia stworzyła restaurację

329117788 1645753645863600 6149507611495110730 n 2023 02 28 203448

„22-400” (kod pocztowy Zamościa) nosi nazwę nowa restauracja na mapie zamojskiego starego miasta. Prowadzi ją spółdzielnia socjalna „Przepis na sukces”. Pracują w niej najbardziej aktywne i zaangażowane uczestniczki Centrum Integracji Społecznej w Zamościu. Świadczą usługi cateringowe, organizują imprezy okolicznościowe, a od tygodnia prowadzą swoją własną restaurację.

– Gotujemy dopiero piąty dzień, a już mamy stałych klientów. Ale też  realizujemy cateringi – mówi prezes spółdzielni socjalnej „Przepis na sukces”, Krzysztof Sokołowski. – Dostajemy zamówienia nie tylko – jak to większość ludzi sądzi – z Urzędu Miasta, ale i od prywatnych osób, dla których jest to coś innego. Mamy kolorowe naleśniki, pierogi w stałej ofercie. Dodatkowo mamy zestaw obiadowy, który jest codziennie inny.

CZYTAJ: Zamojski przepis na sukces. Spółdzielnia socjalna otworzyła restaurację

Księgowa lepi pierogi

– Pracę w spółdzielni socjalnej zaczynamy z samego rana. Przyjeżdżają do nas świeże towary z hurtowni. Zaczyna się przygotowanie posiłków. W tym momencie na kuchni pracuje 6 osób, w tym 3 osoby z Ukrainy. Pracują bardzo dobrze, sumiennie. Najważniejsze, widać, że lubią to, co robią. To one wykonują większość pierogów i naleśników – opowiada Krzysztof Sokołowski.

– Gdyby nie spółdzielnia, nie miałabym co robić, a tak mam czym płacić za mieszkanie, mam za co żyć. – mówi Olga, była księgowa, która w spółdzielni lepi pierogi.

– Cieszymy się, że zostaliśmy tak ciepło przyjęci przez mieszkańców Zamościa, a także samego Starego Miasta. Ale zdziwiła nas „fala hejtu” od innych restauratorów w Zamościu – że to jest Urzędu Miasta, że Urząd nam dopłaca itp. Ale nam nikt finansowo nie pomaga. Utrzymujemy się sami z własnych cateringów – dodaje Krzysztof Sokołowski.

– Należę do osób, które nie boją się nowych zadań – mówi Lidia Roczniak, pracownica spółdzielni socjalnej. – Nie miałam żadnych obaw przychodząc tutaj do pracy. Wcześniej miałam do czynienia z gastronomią. Praca na kuchni nie jest mi obca. Początki są trudne, ale trzeba spróbować. Wspólnie z koleżankami tworzymy zgrany zespół. Współpracuje się nam bardzo dobrze. Chcemy stworzyć miejsce, gdzie każdy klient, który nas zaszczyci swoją obecnością, wyjdzie z naszego lokalu zadowolony i wróci po więcej.

CZYTAJ: 5 mln odszkodowania po wieloletnim procesie. Władze Zamościa zapowiadają apelację

Spółdzielnia zamiast zasiłków

– Wystrój mi się podoba, lubię żółty kolor – mówią klienci. – Jestem tutaj po raz pierwszy. Czekam na pierogi. Ciekawa jest forma, że można poobserwować, jak panie lepią pierogi. Smakuje przepysznie, ciasto jest bardzo delikatne; jestem „naleśnikowa”, często w domu robię naleśniki.

– To jest spółdzielnia socjalna, która ma na celu utworzenie miejsc pracy ludziom, którzy ukończyli Centrum Integracji Społecznej. Wiadomo, że jest lepiej stworzyć nowe miejsca pracy przez otworzenie restauracji niż te osoby z powrotem miałyby pójść do biura pracy i czekać na zasiłek oraz różnego rodzaju dopłaty – dopowiada Krzysztof Sokołowski.

Spółdzielnia znajduje się przy ul. Żeromskiego (wejście od Bazyliańskiej) na Starym Mieście w Zamościu. Prace remontowo-porządkowe w lokalu wykonali m.in. w ramach współpracy pracownicy Centrum Integracji Społecznej. Spółdzielnia zamierza zwiększyć zatrudnienie w sezonie turystycznym.

AP / opr. AKos

Fot. AP

Exit mobile version