Epidemia grypy zwalnia. Jednak lekarze wciąż apelują o szczepienia

katar 2023 01 24 183435

– Tegoroczna epidemia grypy hamuje – przyznają zgodnie epidemiolodzy i lekarze rodzinni. Pacjentów zakażonych grypą jest coraz mniej w przychodniach i na oddziałach zakaźnych. Nie zmieniło się tylko jedno – lekarze nadal apelują o szczepienia.

Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w minionym tygodniu liczba zakażeń grypowych i grypopochodnych zmniejszyła się do 194 tys. To spadek o blisko 60 tysięcy. Widać go w statystykach, ale i w przychodniach.

CZYTAJ: Wiceminister zdrowia: jesteśmy poza szczytem fali zachorowań na grypę. Możliwa kolejna

Potwierdza to dr Michał Sutkowski z Ogólnopolskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych: – Liczba chorych z infekcjami jest zdecydowanie mniejsza, mniejsza o około 30 procent. Mniej jest też chorych dzieci. Sytuacja się stabilizuje i wraca do poziomu, jaki był zwykle w innych latach o tej porze roku – zaznacza dr Michał Sutkowski.

Kolejne uderzenie wczesną wiosną

Mniej hospitalizowanych z powodu grypy jest na oddziałach zakaźnych w województwie lubelskim. W szpitalu wojewódzkim przy ul. Biernackiego w Lublinie do nie dawna co drugi pacjent był zakażony wirusem grypy. Dr n. med. Sławomir Kiciak, ordynator Oddziału Zakaźnego potwierdza, że takich ciężkich przypadków jest teraz tylko kilka, a nowych chorych nie przybywa lawinowo: – Grypa jest sezonowa. Większość ludzi albo ją przechorowała, albo się zaszczepiła. Teraz będziemy mieć chwilę spokoju, a kolejne uderzenie wirusa będzie miało miejsce pewnie wczesną wiosną. W przypadku grypy jest o tyle lepsza sytuacja, bo mamy dostępne leki przeciwwirusowe, preparaty z oseltamiwirem, które są bardzo skuteczne w leczeniu grypy. Jeśli są w miarę wcześnie podane, pacjenci zdrowieją w ciągu 5 dni i nie mają powikłań – mówi prof. dr hab. n. med. Sławomir Kiciak, ordynator  w lubelskim szpitalu. 

CZYTAJ: Lublin: grypa w odwrocie. Coraz mniej zachorowań

Powikłania pogrypowe mogą utrzymywać się przez całe życie

Lekarz rodzinna z Lublina dr Magdalena Mąka ostrzega, aby mimo wszystko choroby nie bagatelizować, bo u niektórych powikłania pogrypowe mogą utrzymywać się przez całe życie: – Począwszy od zapalenia płuc, oskrzelików u małych dzieci, a skończywszy na zapaleniu mięśnia sercowego. Nie jest to błaha choroba tylko taka, która w większości przypadków przebiega w miarę łagodnie. Niestety u niektórych osób z obciążeniami, a także u małych dzieci może nawet powodować zgon pacjenta – ostrzega dr Magdalena Mąka, lekarz POZ. 

Stąd apel o szczepienia, bo kolejna fala zachorowań przychodzi zazwyczaj w kwietniu. – Nie jest za późno na szczepienie. Może lepiej było to zrobić trochę wcześniej, bo mielibyśmy gotowe przeciwciała przygotowane do obrony przed wirusem grypy. Warto się szczepić – zachęca Magdalena Mąka. 

CZYTAJ: Fala zachorowań na grypę. Specjaliści zachęcają do specjalistycznych szczepień

Dla kobiet w ciąży i osób powyżej 75. roku życia szczepionka jest bezpłatna. Częściowa refundacja jest dla osób narażonych na powikłania. Pozostałe osoby za szczepionkę muszą płacić. 

Szczepionkę przeciwko grypie można przyjąć w placówkach medycznych i aptekach. Żeby zaszczepić się w aptece, pacjent musi najpierw pójść na wizytę do lekarza POZ.

FiKar / opr. DomKla

Fot. archiwum

Exit mobile version