„Był symbolem naszego oporu podczas wojny”. Ostatnie pożegnanie por. Szczepana Kusyka, najstarszego Żołnierza Września na Lubelszczyźnie

dsc 0065 2023 01 06 160845 2023 01 06 162741

Uroczystości pogrzebowe zmarłego trzy dni temu porucznika Szczepana Kusyka, najstarszego i ostatniego na Lubelszczyźnie weterana wojny obronnej w 1939 roku odbyły się dziś (06.01) w Rudnie koło Michowa w powiecie lubartowskim.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Uroczystości pogrzebowe porucznika Szczepana Kusyka

105-letniego kombatanta wspominały jego córki: – Bardzo często opowiadał nam, jak było ciężko, jak musiał uciekać, jak spał w stogach, w sianie. Cały czas mówił: „Nie daj Boże, żeby była wojna. Wojna jest straszna”.

CZYTAJ: Nie żyje porucznik Szczepan Kusyk, najstarszy Żołnierz Września na Lubelszczyźnie

Porucznika Szczepana Kusyka pożegnali również pełnomocnik wojewody lubelskiego do spraw ochrony dziedzictwa narodowego i spraw kombatantów, Waldemar Podsiadły i prezes Lubelskiego Okręgu Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Wojciech Rowiński. – Odchodzą już ostatni bohaterowie, którzy walczyli o niepodległą Polskę we wrześniu 1939 roku. Pan porucznik był ostatnim żyjącym Żołnierzem Września na Lubelszczyźnie. Był symbolem naszego oporu podczas wojny w 1939 roku. To postać warta zanotowania w historii.

CZYTAJ: „To wspaniały patriota”. Wojskowy awans dla Żołnierza Września Szczepana Kusyka [ZDJĘCIA]

Szczepan Kusyk swoją służbę wojskową rozpoczął 14 lutego 1939 roku w 8 Pułku Piechoty Legionów w Lublinie, jako strzelec. W lipcu 1939 roku został przeniesiony do 75 Pułku Piechoty w Chorzowie, przeszedł z nim szlak bojowy, aż do bitwy pod Tomaszowem Lubelskim. Pod koniec września 1939 roku dotarł szczęśliwie do domu pod Lubartowem. Podczas okupacji niemieckiej był szykanowany i pobity przez Niemców.  25 grudnia ubiegłego roku skończył 105 lat.

W 2022 roku został awansowany przez Ministra Obrony Narodowej do stopnia porucznika i otrzymał przyznany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Medal 100-lecia Odzyskania Niepodległości.

JP / PAP / opr. WM

Fot. Jerzy Piekarczyk

Exit mobile version